Podczas naszej podróży po Dominikanie postanowiliśmy odwiedzić Boca de Yuma, niewielką, ale pełną historii wioskę rybacką. Słyszeliśmy, że to miejsce owiane jest pirackimi legendami, a do tego zachwyca dziką przyrodą i niesamowitymi widokami. To wystarczyło, byśmy spakowali plecaki i ruszyli na eksplorację.
Tajemnicza jaskinia i spotkanie z iguanami
Naszą przygodę rozpoczęliśmy od wizyty w jaskini Bernard, która według miejscowych miała być dawną kryjówką piratów. Już przy wejściu poczuliśmy chłodny powiew powietrza wydobywający się z wnętrza – idealna ochłoda po upalnym poranku. W środku panował półmrok, a potężne stalaktyty i stalagmity tworzyły fantastyczne formacje, jakby wyrwane z innego świata. Przewodnik opowiadał o dawnych czasach, gdy piraci ukrywali tu skarby, a my z każdą chwilą coraz bardziej zanurzaliśmy się w tę opowieść.
Gdy wyszliśmy z jaskini na rozgrzane słońcem skały, zauważyliśmy iguany wygrzewające się na kamieniach. Były zupełnie niewzruszone naszą obecnością – jakby to one były prawdziwymi strażnikami tych ziem.

Statek piratów na rzece Yuma
Płynąc wzdłuż rzeki, podczas pierwszej wyprawy łodzią dotarliśmy do niewielkiego zakola. To, co zobaczyliśmy, wprawiło nas w osłupienie – w suchym doku stał stary drewniany statek, przypominający piracką łajbę. Okazało się, że to rekonstrukcja historycznego statku, który miał symbolizować dawne czasy, gdy tutejsze wody były areną pirackich potyczek. Przez chwilę wyobrażaliśmy sobie, jak wyglądało życie piratów – wieczne ucieczki, ukrywanie łupów i niekończące się przygody na morzu.

Ryba z limonkami w Restaurant A & M
Po długim zwiedzaniu przyszła pora na obiad. Udaliśmy się do Restaurant A & M, ukrytej tuż nad brzegiem morza. Widok był bajeczny – turkusowe fale rozbijające się o skały, delikatna bryza i zapach świeżych ryb unoszący się w powietrzu. Zamówiliśmy rybę z limonkami, która okazała się absolutnym strzałem w dziesiątkę. Soczyste, delikatne mięso w połączeniu z cytrusową nutą smakowało doskonale, a do tego domowa salsa i zimne lokalne piwo. Idealny posiłek po dniu pełnym wrażeń!
Rejs po rzece i zatoce
Po obiedzie czekała na nas jeszcze jedna atrakcja – rejs po rzece Yuma i zatoce. Wsiedliśmy do niewielkiej łodzi i popłynęliśmy wzdłuż brzegów, podziwiając bujną roślinność i wysokie klify. Rzeka, otoczona zielenią, była spokojna, ale miejscami jej nurt przyspieszał, jakby chciała pokazać nam swoje dzikie oblicze.
Wpłynęliśmy na otwarte wody, gdzie ocean spotyka się z rzeką – miejsce magiczne, pełne kontrastów. Fale rozbijały się o skały, a w oddali widać było kilka rybackich łodzi wracających do portu. Słońce powoli chyliło się ku zachodowi, malując niebo w odcieniach pomarańczu i różu.

To była prawdziwa podróż w czasie – od pirackich legend, przez dziką naturę, aż po spokojny rejs pod koniec dnia. Boca de Yuma to miejsce, które na długo zostanie w naszej pamięci – nie tylko przez historię, ale i atmosferę, jakiej nie znajdziemy nigdzie indziej.
